8,9 Jachna / Mazurkiewicz / Buhl "Dźwięki ukryte" [Instant Classic 2016, free jazz / nu jazz]
Płyta, której po prostu nie da się znienawidzić. Typowe intelektualne granie z Instant Classic, mocno free jazzowe i z leśnym klimatem. Miejscami pojawia się prawidłowe imitowanie Scorch Trio, kiedy indziej jeszcze kosmiczne odgłosy. Tytuł tego albumu mówi całkiem dużo.
8,3 Fatima Al-Qadiri "Brute" [Hyperdub 2016, UK bass / grime / ambient]
Artystka dokonała ciekawej rzeczy - wyciągnęła to, co najlepsze w muzyce grime i opowiedziała za jego pomocą o problemach społecznych. Wprawdzie temat lekko oklepany, lecz ta asceza z podkładów wypada bardzo wymownie, bez patosu i, zaznaczając źródło, wskazuje na nieznaną jakość. Bardzo dużo fletu.
8,8 Suede "Night Thoughts" [Warner 2016, brit pop / indie rock / rock alternatywny]
Bardzo przebojowa i chwytliwa pierwsza połowa krążka. "Outsiders" brzmi jak postscriptum do "Snowblind" z "Bloodsports", "What I'm Trying to Tell You" i "I Don't Know How to Reach You" są natomiast całkiem ładnie rozłożone. W drugiej tracą lekko polot, a nawet dezorientują pod koniec "Like Kids". Nigdy nie przemawiały do mnie dziecięce chórki.
9,0 Lauda "Gennin" [Latarnia 2016, dark ambient / lo-fi]
Mroczne sprawozdanie autorstwa Błażeja Króla i jego żony z pełnej doby na cichej wsi. Bez jakichkolwiek słów, wyłącznie field recording opatrzony uderzającymi czasami w głowę pojedynczymi dźwiękami syntezatora. Nagranie surowe i tajemnicze, może nie w aż takim stopniu, co Wsie, ale "05:40" to jedna ze ścieżek roku.
8,3 Bartek Kujawski "A kto jest słaby, niech jada jarzyny" [Mik Music 2016, rave / glitch]
Niestety w tym wypadku tytuł może wprowadzać w błąd. Osobiście, nie znalazłem tutaj zbyt wiele bezpośrednich odniesień do warzyw - chlubnym wyjątkiem jest tu kompozycja piąta, gdzie faktycznie słychać "posiekane" nuty. Cała reszta to taki rzetelny, miły, poczciwy, lecz surowy glitch.
Drugie wydawnictwo głośnej producentki jest takie trochę na baczność. Uporządkowane kompozycje, niekiedy napięte i szarżujące po "cyzelowaniu", czego szczególnym przykładem świetne single "Rise" i "F**kFray". Z uwagi na kontekst tego wydawnictwa (obecny głównie poprzez sample) można by je nazwać polskim odpowiednikiem "Brute", tylko że wyszło chyba wcześniej i nie jest tak nieśmiałe.
9,3 King Gizzard & the Wizard Lizard "Quarters!" [Flightless 2015, rock psychodeliczny / surf rock / lo-fi]
Cztery łagodne i chwytliwe jamy w zaniedbanej, surowej, ale naturalnej estetyce, czyli nieprzeznaczone dla audiofili. Australijczycy w swojej grze idą "przed siebie", nie przejmują się jakby niczym i w ogóle (się) odprężają. Utwór numer trzy ma wspaniały refren. W ogóle pierwsze 3/4 chłoną słuchacza, tylko na końcu poziom lekko opada. Dobra alternatywa dla przereklamowanego "Currents", biorąc pod uwagę kraj pochodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz