sobota, 10 grudnia 2016

Recenzje małe odc. 4




8,9 Jachna / Mazurkiewicz / Buhl "Dźwięki ukryte" [Instant Classic 2016, free jazz / nu jazz]
Płyta, której po prostu nie da się znienawidzić. Typowe intelektualne granie z Instant Classic, mocno free jazzowe i z leśnym klimatem. Miejscami pojawia się prawidłowe imitowanie Scorch Trio, kiedy indziej jeszcze kosmiczne odgłosy. Tytuł tego albumu mówi całkiem dużo.


8,3 Fatima Al-Qadiri "Brute" [Hyperdub 2016, UK bass / grime / ambient]
Artystka dokonała ciekawej rzeczy - wyciągnęła to, co najlepsze w muzyce grime i opowiedziała za jego pomocą o problemach społecznych. Wprawdzie temat lekko oklepany, lecz ta asceza z podkładów wypada bardzo wymownie, bez patosu i, zaznaczając źródło, wskazuje na nieznaną jakość. Bardzo dużo fletu.


8,8 Suede "Night Thoughts" [Warner 2016, brit pop / indie rock / rock alternatywny]
Bardzo przebojowa i chwytliwa pierwsza połowa krążka. "Outsiders" brzmi jak postscriptum do "Snowblind" z "Bloodsports", "What I'm Trying to Tell You" i "I Don't Know How to Reach You" są natomiast całkiem ładnie rozłożone. W drugiej tracą lekko polot, a nawet dezorientują pod koniec "Like Kids". Nigdy nie przemawiały do mnie dziecięce chórki.


9,0 Lauda "Gennin" [Latarnia 2016, dark ambient / lo-fi]
Mroczne sprawozdanie autorstwa Błażeja Króla i jego żony z pełnej doby na cichej wsi. Bez jakichkolwiek słów, wyłącznie field recording opatrzony uderzającymi czasami w głowę pojedynczymi dźwiękami syntezatora. Nagranie surowe i tajemnicze, może nie w aż takim stopniu, co Wsie, ale "05:40" to jedna ze ścieżek roku.


8,3 Bartek Kujawski "A kto jest słaby, niech jada jarzyny" [Mik Music 2016, rave / glitch]
Niestety w tym wypadku tytuł może wprowadzać w błąd. Osobiście, nie znalazłem tutaj zbyt wiele bezpośrednich odniesień do warzyw - chlubnym wyjątkiem jest tu kompozycja piąta, gdzie faktycznie słychać "posiekane" nuty. Cała reszta to taki rzetelny, miły, poczciwy, lecz surowy glitch.


9,1 Zamilska "Undone" [Untuned 2016, noise / electronica / techno / world music / trip hop]
Drugie wydawnictwo głośnej producentki jest takie trochę na baczność. Uporządkowane kompozycje, niekiedy napięte i szarżujące po "cyzelowaniu", czego szczególnym przykładem świetne single "Rise" i "F**kFray". Z uwagi na kontekst tego wydawnictwa (obecny głównie poprzez sample) można by je nazwać polskim odpowiednikiem "Brute", tylko że wyszło chyba wcześniej i nie jest tak nieśmiałe.


9,3 King Gizzard & the Wizard Lizard "Quarters!" [Flightless 2015, rock psychodeliczny / surf rock / lo-fi]
Cztery łagodne i chwytliwe jamy w zaniedbanej, surowej, ale naturalnej estetyce, czyli nieprzeznaczone dla audiofili. Australijczycy w swojej grze idą "przed siebie", nie przejmują się jakby niczym i w ogóle (się) odprężają. Utwór numer trzy ma wspaniały refren. W ogóle pierwsze 3/4 chłoną słuchacza, tylko na końcu poziom lekko opada. Dobra alternatywa dla przereklamowanego "Currents", biorąc pod uwagę kraj pochodzenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz