Albumy 2017


20 Grupa Etyka Kurpina "Wendy" [Pawlacz Perski]
BDTA była i pozostanie wpływową wytwórnią. To jest skąd indziej, ale słychać, czym inspirowane. (H: "Chapter 2")
do pary z: Micromelancolié "No Respect for Grace and Virtue"




19 Hidden by Ivy "Beyond" [Alchera Visions]
Polski new romantic, skromny i złożony jednocześnie, a ponadto odświeżony i niearchaiczny. (H: "Sunset Song")
do pary z: Nyctalgia "A Hint of Eternity"




18 Bonobo "Migration" [Ninja Tune / No Paper] recenzja
Granie kreatywne prawie na miarę pierwszych płyt, nawet mimo lekkiego zdyscyplinowania. (H: "No Reason")
do pary z: Earthen Sea "An Act of Love"




17 Mchy i Porøsty "Hypnagogic Polish Music for Teenage Mutants" [Recognition] recenzja
Zaskórski już chyba na dobre porzucił opowiadania, ale bez nich dalej się broni. Tym razem łączonymi słowami przeciwstawnymi będą gęstość i przestrzenność. (H: "Doomed Molecular Waste")
do pary z: DJ Sajko "Przeciwciała"




16 The Pau "Ku" [wydanie własne / Mięty Pole] recenzja
Już przy pierwszych dwóch linijkach słyszę, że ta pani pisze lepsze teksty niż ja tu. Alternatywa, której Trójka nie słyszała, chociaż paradoksalnie tam złapałem tę muzykę już dość dawno temu. (H: "Bianka")
do pary z: Kiev Office "Modernistyczny horror"




15 Stonkatank "Totem" [wydanie własne] recenzja
Dalej twierdzę, że niedocenione. Być może odważniejsze od własnych odbiorców. (H: "Sknow")
do pary z: Ted Nemeth "Ctrl-C"




14 Jute Gyte "Oviri" [wydanie własne / Jeshimoth] recenzja
Kolejne szaleństwo, w którym jest metoda. Płyta kapryśna, zuchwała, ale pozwalająca się oswoić. (H: "Democritus Laughing")
do pary z: Bell Witch "Mirror Reaper"




13 Variété "Nie wiem" [Agora] recenzja
Chrzanię wszelkie porównania do poprzednich dokonań, bo nie znam. Nie wtrącam się w teksty, bo nie jestem humanistą. Tu chodzi o sympatyczne, lekkie jak piórko kompozycje i aranże. (H: "Kanapy")
do pary z: Ur Jorge "Końcówki serii"




12 Pensjonat "Lato w mieście" [wydanie własne]
Drugie wydawnictwo shoegaze w 2017 z angażem Marcela Gawineckiego z Ugorów - po "Wrześniu / Październiku" Gołębi - zjada swojego poprzednika na śniadanie. Więcej przebojowości, więcej zabawy, więcej konkretów, a nawet wywrotowe końcówki dwóch ostatnich ścieżek, co również zasługuje na wyróżnienie. (H: "Lato w mieście")
do pary z: Yucky Duster "Duster's Lament"




11 Mazut "La Belle" [BDTA] recenzja
Polski "25 25". Lepszego opisu niestety nie stworzę... (H: "1986, La Belle")
do pary z: Mapa "No automatu"




10 Naphta / Braki "Under the Face" [Pawlacz Perski]
O poziom bardziej wymagający i detaliczny Stanisław-Lem-core niż ostatnie dokonanie kolektywu Vysoké Čelo. (H: pierwsze 8 minut "Celebral Cortex")
do pary z: Arszyn/Duda & Paper Cuts "There Is No Conclusion"




9 Ugory "Wstręt" [Trzy Szóstki] recenzja
Filip Szałasek słusznie zauważa, że "dojrzałość" to kijowy termin na chwalenie muzyki, ale jeśli ktoś oddala się od naparzania blackgaze i dokonuje zadowalającego skoku artystycznego, to jak to inaczej określić? (H: "Engedj szabadon járnom")
do pary z: Alameda 2 "The Luminous Guitar Craft of Alameda 2"




8 No Mercy for the Mind "Void" [Depressive Illusions]
Niepokojące, bulgoczące, głębokie, zatrzymujące dźwięki. Elektronika, która wymaga zdystansowania. (H: "Beyond the Twilight")
do pary z: Caterina Barbieri "Patterns of Consciousness"




7 Hanako "s-t" [wydanie własne / Le Blast / Emocat] recenzja
Przez te pięć minut, albo nawet i cztery, dzieje się więcej niż na wszystkich wydawnictwach Metallici (sorry). Oni sami potem nie dali jeszcze rady osiągnąć takiego wyniku, co tylko wzmacnia lśnienie ich debiutu. (H: "Tenger / Słońce")
do pary z: Bezczeszczę Bęben "Bezczeszczę Bęben"




6 Królestwo "Ćwiczenia repetytywne" [Music Is the Weapon] recenzja
Polski minimalizm, s**o. (H: "Wakacje w parafii")
do pary z: Lotto "VV"




5 Burial "Subtemple" [Hyperdub] recenzja
Pomyliłem się, to nie jest ostatnie wydawnictwo Buriala. Jeszcze w tym samym roku muzyk wypuścił "Pre Dawn", gdzie poszedł w epileptyczne techno. Ale poza tym ten minialbum to najgłębszy, najbardziej chwytający i najchłodniejszy ambient roku 2017. (H: "Beachfires")
do pary z: Michał Turowski "1992/1993"




4 Ulver "The Assassination of Julius Caesar" [House of Mythology] recenzja
https://youtu.be/NwaDKtQDMNg (H: "Coming Home")
do pary z: Beck "Colors"




3 Kobieta z Wydm "Bental" [Thin Man] recenzja
Nowe szaty Króla, dosłownie i w przenośni. Co on dziwnego wymyśli następnym razem - tego nie wiadomo, na razie mamy jumpscare'y, zabawy tekstem, przeszkadzajki (a na epce towarzyszącej było obiecujące trochę wymienianie się głosem); wszystko to na tle wyczutego art popu. (H: "Nie dość")
do pary z: Jakub Lemiszewski "2017 [nielegal]"




2 So Slow "3T" [Unquiet] recenzja
Wyobrażam sobie inną, iteracyjną wersję tej płyty i podobnych: w momencie, kiedy trwa sobie w najlepsze część transowa pierwszego utworu, nagle zaczyna się drugi utwór, i gdy ten się rozkręca, wchodzi trzeci i tak dalej (o ile jest tego więcej). Kiedy kończy się ostatni, wracamy do poprzedniego, żeby się domknął, i tak się cofamy aż do pierwszego. I wychodzi z tego jedna głęboka suita. (H: "Tranz III: Ucisk / Uścisk")
do pary z: Merkabah "Million Miles"




1 Rosk "Miasma" [wydanie własne] recenzja
Po około dwudziestu przesłuchaniach w ubiegłym roku album nie stracił według mnie za dużo na swojej sile. Obiecałem się z nim rozliczyć jeszcze tutaj, zatem: w czasie pierwszego słuchania płyta trochę się cięła (uroki słuchania przez internet), a i tak miałem wrażenie, że prawie wszystkie inne albumy na tle tego są takie sobie. Nawet przewidywalnie osławiony "A Crow Looked at Me" (ani nawet "Mirror Reaper") nie ma takiego ładunku emocjonalnego. To jest skutecznie przygnębiający black metal, skomponowany precyzyjnie i bezlitośnie. W mniej zaangażowanych wydawnictwach ciągły pościg wykonawczy pozostawiał we mnie głód i nienasycenie. Tymczasem na "Miasma", po emocjonalnych obu częściach "Infected", wokół przełomu których wokale i ewentualne chórki prowokują do płaczu (seriously), jestem zawsze przerażony, że przede mną jeszcze ostatni, jeszcze dłuższy utwór - a po nim (zwłaszcza niebezpiecznej części środkowej) nie chcę niczego innego słuchać. Gdybym pisał to na Porcys, to musiałbym paplać coś o "wyższości songwryjtingu". Śmieszne więc, że ludziom z okolic tego środowiska się nie spodobało aż tak. Co prawda ostatni KDZKPW dalej pozostaje dla mnie na szczycie tej dekady, ale na zadumę i zdystansowanie można się zastanawiać, czy "Miasma" nie jest lepsza. Od samego początku miejsce pierwsze za 2017. (H: "Infected I")
do pary z: Krzywdy "Krzywdy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz