piątek, 8 lipca 2016
Josef Salvat "Night Swim"
Pan Salvat ładnie wygląda, lecz poza tym nie prosi się o uwagę. Po prostu. Mimo to i tak stał się ulubieńcem prawilnej redakcji All About Music, której członkowie jakby na siłę szukają pozytywów w takich produkcjach. Nie wiedziałem o tym, wkładając płytę, wiedziałem zaś, że to może być płaskie (nie że jest, ale to już oficjalnie prawda). A jednak miałem nadzieję, że wniesie jakąś klasę. Jakże się myliłem.
"Night Swim" to zwykłe electropopowe pioseneczki, jakie słyszano wszędzie, a już na pewno w komercyjnych radyjkach. Nie dość, że nie wnoszą nic nowego do muzyki (co mógłbym odpuścić), to jeszcze same nie ruszają, są zagrane bez werwy (nad czym rozpaczam). Często za to ocieramy się o pusty patos. Ta muzyka niby nie jest zła, ale po pewnym czasie męczy. Gwoździem do trumny jest tu falset pana Josefa, który wydaje się tak znajomy, że przy ostatnich utworach po prostu wkurza. Nie polecam "Night Swim", istnieją pożyteczniejsze rzeczy niż męczenie się nad tą cienką płytką.
5,0 Josef Salvat "Night Swim" [Columbia / Sony / Fingers & Thumbs 2015, electropop]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz