niedziela, 8 września 2019

Sunwatchers "Illegal Moves"




Według RateYourMusic ten album należy do gatunku rocka psychodelicznego. Jeszcze około 7 lat temu, ze swoim niedorozwiniętym gustem muzycznym, miałem taki okres, że nagle rzuciłem się właśnie na psychodelię. Jako nastolatek, szukałem sposobów na łatwy trans (bez narkotyków), zgłębiałem wiedzę o ruchu hipisowskim, wreszcie słuchałem starej, klasycznej muzyki, nie poszukując jej jednak na własną rękę, tylko uparcie szukając w telewizji i radiu. Dość niechętnie poznawałem tę muzykę samemu, pewnie obawiając się, że i tak stracę czas. Przede wszystkim po prostu chciałem wypłynąć z głównego nurtu, który coraz bardziej mi się przejadał. Ba, w tym celu nawet próbowałem psychodelię wynieść ze... ścieżki dźwiękowej do "Akademii Pana Kleksa" (#nikomuniemówcie - ale w samym filmie jest jakaś tam psychodelia, nie?). Jakkolwiek dzisiaj znam ileś tam bardzo dobrej muzyki psychodelicznej (Weedpecker, King Gizzard & the Lizard Wizard - a według RYM nawet Kombajn do Zbierania Kur po Wioskach, chociaż ja tak średnio sądzę), tak udało mi się szybko dojść do wniosku, że powykręcone, długie riffy gitarowe nie gwarantują od razu pięknych doznań muzycznych.

"Illegal Moves" wcale nie jest złym albumem, ale nie jest też arcydziełem. Muzyka Sunwatchers to właśnie bardzo bujny psychodeliczny rock z towarzystwem saksofonu. Partie tego instrumentu (Jeff Tobias) oraz gitar (Jim McHugh), niczym w nagraniach skandynawskich free-jazzmanów, są długie i napędzają całe ścieżki. Jednak o ile u takich Fire, Supersilent czy Scorch Trio wszystko szaleje prawidłowo, tak na "Illegal Moves" jest mało dynamiki i cierpliwości. Najmocniej ta ślamazarność doskwiera w "Greeneyed Pigmen (Get the Blade)" i do pewnego stopnia "Beautiful Crystals" - solówki i motywy, w zamierzeniu kolorowe i niejednoznaczne, niespodziewanie (?) stają się jednostajne. Muzykom niezbyt wychodzi okiełznanie ich w taki sposób, żeby trafiały do mózgu jak nagrania spod polskiego Minimalizmu™. Z drugiej strony, nie należy od razu porównywać "Illegal Moves" do naszej alternatywy, ponieważ u Sunwatchers też znajdują się ciekawe kompozycje - szczególnie "Strollin' Coma Blues" i "New Dad Blues" potrafią przykuć uwagę i stawić czoła wspomnianemu nordyckiemu free-jazzowi. Zdecydowanie dobrze wyszedł też cover "Ptah, The El Daoud" autorstwa Alice Coltrane. Co więcej, całość ma całkiem mocne tło polityczne, które wielu słuchaczom przypadnie do gustu (i uroczą okładkę). Gdybym jednak usłyszał "Illegal Moves" na początku tej dekady, to niewykluczone, że straciłbym zainteresowanie psychodelią. Teraz nie jest to rozsądne, ale u nastolatka byłoby to zrozumiałe.

6,7 Sunwatchers "Illegal Moves" [Trouble in Mind 2019, rock psychodeliczny / jazz rock]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz