Wersja dla prasy pod laików:
"Ślęża" to dzieło nagrane przez dwóch polskich muzyków ze środowiska alternatywnego, zafascynowanych eksperymentami w obrębie muzyki elektronicznej i psychodelicznej. Minialbum trwa niecałe 14 minut i charakteryzuje się bardzo dziwnym, ciężkostrawnym brzmieniem. Bartosz Leśniewski i Maciej Nowacki wykorzystują gitary w taki sposób, żeby wykrzesać z nich możliwie mroczne dźwięki, co pewien czas dodatkowo wydając z siebie samych dziwne mruczenia i wrzaski. W rezultacie wychodzi muzyka bardzo koneserska - z uwagi na swoją stylistyczną jednorodność przeznaczona przede wszystkim dla co bardziej opornych słuchaczy.
Wersja dla znawców:
14 minut improwizowanego noise'u zmiksowanego z post-rockową fakturą i drone'ową wrażliwością. Niekonwencjonalne wykorzystanie gitar elektrycznych dodaje epce niekoniecznie wiele oryginalności w brzmieniu, lecz na szczęście samo wykonanie stoi na przyzwoitym poziomie i daleko mu do banału. Wokale gitarzystów, stosowane przez nich po raz pierwszy w ramach współpracy artystycznej, nadają tej muzycznej mgle jeszcze więcej tajemniczości. Muzyka tła w dobrym znaczeniu, która zasługuje na prawidłowe wykorzystanie w codziennym życiu, na przykład do przećwiczenia koncentracji.
Wersja prywatna:
Szkoda, że poza działalnością w projekcie Obiekty panowie nie nagrywają utworów chwytliwych na miarę "Ubera", najciekawszej ze wszystkich słuchanych przeze mnie rzeczy, które dotąd zrobili; a śledzę ich w miarę uważnie.
7,3 Leśniewski / Nowacki "Ślęża" [wydanie własne 2019, noise / drone / post-rock]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz