sobota, 27 kwietnia 2019

Non Violent Communication "Obserwacje"




Wracając do Ciśnienia - czy Minimalizm™ przynależy do jakiegoś konkretnego gatunku? Wszyscy wykonawcy tworzący ten nurt nie bardzo zamierzali chyba sobie wybrać jeden (no dobra, byli i ci co bardziej konsekwentni). Raz rockowo, raz jazzowo, raz elektronicznie, raz folkowo, często wszystko w przeciągu jednej płyty; niby zdefiniowano style łączące gatunki, ale przeważnie parami, a wszystko? Istnieje co prawda minimal music, lecz to określenie twórczości muzyków akademickich balansującej po granicy modern classical lub potocznie minimal techno. Choć może to pierwsze to klasyczny odpowiednik Minimalizmu™.

Słuchając "Obserwacji", miałem nieraz skojarzenia z "Tranz III: Ucisk / Uścisk" z "3T" So Slow - ścieżką, której słuchałem od czasu poznania bardzo często i która mi się w zasadzie jeszcze nie przejadła. "Obserwacje" to warsztatowo saksofon, perkusja oraz zlewające się trochę w jedno bas i drony; w "Tranzu III" też odbywał się pokaz saksu na tle pozostałych. Kiedy przeczytałem, kto tworzy Non Violent Communication, nie byłem zdziwiony tym, że właśnie panowie z So Slow i Merkabah. Mówiłem wtedy coś o kolaboracjach?

"Obserwacje" są cztery i oczywiście 10-minutowe, co w zasadzie jest już standardem i nie powinno być uznawane za muzykę długą. Jak już wcześniej napisano, bas i drony są tutaj spojone ze sobą i współtworzą mroczne, chłodne tło pod dość szybkie hulanki saksofonu i perkusji. Wystawienie tego dęciaka w takich warunkach sugeruje opowiadanie o jakimś strachu - dźwięki, wbrew bardzo przyjemnej płynności ich wydobycia, są lekko chaotyczne i mogą wyrażać niepewność oraz rozdrażnienie. Skojarzeniami filmowymi nie będę rzucał, bo czuję się już uprzedzony przez kogo innego, ale można jak najbardziej powiązać styl Non Violent Conmunication z jakimiś starymi, niemymi produkcjami. Po namyśle dochodzę do wniosku, że gdzieś by pasowało.

Małą wadą "Obserwacji" jest jednak pewna niekonkretność. Oczywiście sam przepis na granie się zdecydowanie sprawdza (to znaczy musiał, ale i tak patrz "Lubaczówka"), natomiast gra zespołu jest trochę losowa i czasami wydaje się przesadnie pędzić. Trafne powinno być zestawienie Non Violent Communication z "JazzArt Underground" Ciśnienia jako przeciwieństw. Tamten album był głośny, konkretny i chwytliwy, wówczas gdy "Obserwacje" wydają się ciche, niejednostajne i mało chwytliwe. To ostatnie nieco utrudnia odbiór, pod tym oczywistym względem, że trudniej zapamiętać i nie jest to muzyka dla głowy (czytaj: nie skopiowali "Tranz III"). W zamian jednak chce się do tego wracać, gdyby zaszła potrzeba utrwalić sobie te ścieżki, a charakter muzyki nawet na to zezwala.

7,8 Non Violent Communication "Obserwacje" [Audio Cave 2019, acid jazz / rock eksperymentalny]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz