9,2 Bartek Kujawski "Daily Bread" [BDTA 2016, elektroniczna]
Pozycja bardziej dziwna, tajemnicza i obskurna niż poprzednie wydawnictwo o warzywach. Gatunkowo też dosyć trudna do przyporządkowania poza "elektroniką". I czyżby wplatanie przypadkowych nagrań pop "z dyktafonu" stało się regularnym zwyczajem w polskiej muzyce eksperymentalnej (Skrzyński, Zaskórski)?
9,1 Ampacity "The Sum of All Flaws" [Instant Classic 2016, hard rock]
Ta epka prezentuje jakąś gitarową świrtuozerię. Gdzie się nie spojrzy, tam solówka lub donośny riff. Podobno miało to być zakończenie działalności z ich ówczesnym klawiszowcem. A i tak najlepiej pamięta się stąd inny instrument.
9,0 Andrzej Nowak "Cocktail Paint" [Dunno 2016, elektroniczna]
Wydawnictwo "znikąd", nad genezą którego nie powinienem się rozwodzić, bo powstała już ciekawsza rozprawka na ten temat. W każdym razie - elektronika bardzo nieśmiała, skryta, do tego celowo "archaiczna". Niczym jakiś starzec w świecie elektroniki, który wyszedł ze śpiączki i zaczął poznawać świat, którego szybko zaraz potem się wystraszył.
9,2 Danny Brown "Atrocity Exhibition" [Warp 2016, hip-hop eksperymentalny]
Przede wszystkim - głos tego kolesia. Wiecznie rozwydrzony, prawie piskliwy (choć nie tak wysoki, rozumiecie), niby ochrzaniający całą tę klaustrofobię, a tak naprawdę potrafiący... bawić, tak w razie czego (co potem udowodnił u Run the Jewels). Inne kwestie szybko zużyto, więc dopowiem, że "Pneumonia" miała szanse na obecność na liście "Single 2016". "When It Rain" chyba też.
9,3 Drivealone "Nowsza Aleksandria" [Spichlerz Polskiego Rocka w Jarocinie / Warner 2016, post punk / zimna fala]
Sprawne odtworzenie klasyka Siekiery. Maciejewski raczej nie przeskoczył poprzeczki oryginału, jednak wniósł w materiał dużo świeżości (riff w "Nowej Aleksandrii" jak białe chmury). Tylko do rozwolnienia "Idziemy na skraj" można mieć wątpliwości, lecz pozostawiam to już do rozstrzygnięcia słuchaczowi.
8,1 Submotion Orchestra "Colour Theory" [Counter 2016, nu jazz / downtempo]
Muzyka idealna do rozleniwienia się, a nawet do tego skłaniająca. Bardzo przyjemna w słuchaniu, zupełnie nieinwazyjna - czyli teoretycznie muzak - ale tytuł wyraźnie przeczy, jakoby miało to wszystko być bezbarwne. Wciąż, zero niepotrzebnej filozofii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz