sobota, 22 września 2018

The Armed "Only Love"




Gdy próbujesz grać punka, często pragniesz powiedzieć w tej muzyce wszystko. Wielu artystów sprawia wrażenie potrzebujących "wypróżnić się" natychmiast, w tej chwili. Oczywiście nie mam na myśli fekalnych skojarzeń, a jednak nieraz takie hałaśliwe akty są prawie tak samo mało atrakcyjne. Nie chodzi o złe nastawienie, prymitywizm, o treść, tylko o... brak entuzjazmu artysty. Entuzjazm czasami jest potrzebny do ubarwienia muzyki; niekoniecznie musi powodować, że chce się słuchać, ale w wypadku, gdy nie istnieje na porządku codziennym - szczególnie w wypadku wylewania agresji - bardzo się przyda. Dzięki niemu zaciekawiłem się albumem amerykańskiego The Armed. "Only Love" niezupełnie jest idealny - początkowe utwory nie wydają się zapowiadać zainteresowania samymi sobą; gdyby zajmowały cały album, to ten byłby tylko dobry. A jednak od "Apperception" słuchać tę zabawę - kompozycje są typowo bardzo kombinowane, ale uwagę jeszcze bardziej przykłuwają przeróżne smaczki, choćby klawisze z gier 8-bitowych oraz inne podobne piski, krzyki kobiety w tle i na przedzie, brzęczenia tamburynu, samplowane nagrania... Tych trików jest nieszczególnie dużo, ale pokazując to radosne podejście do grania zespołu z Detroit, okazują się bardzo pomocne właśnie w ubarwieniu samej muzyki, która sama w sobie też jest systematycznie rozkręcana (#jakniewielepotrzeba). Nawet jeśli pod koniec to wszystko robi się takie bardziej normalne, to wciąż The Armed pozostawiają po sobie opinię wartą kciuków w górę.

8,3 The Armed "Only Love" [Throat Ruiner 2018, hardcore / mathcore / noise rock]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz